poniedziałek, 27 stycznia 2014

Trzy sny: Farma w kółko, Maou, Murowana łąka

1. Farma w kółko

Śniło mi się, że miałam pracować na jakiejś farmie. Była bardzo dobrze obmyślona, samowystarczalna aż do bólu. Martwe zwierzęta zakopywane były na jakimś placu gdzie rodziły się robaki, te z kolei dawano kurom, kury poza jajkami dawały też nawóz który z kolei służył roślinom. A rośliny dawane były do jedzenia większym zwierzętom. Gdy większe zwierze umarło zakopywało się je... i tak w kółko. Jak można się domyślić szybko stamtąd zwiałam.

2. Maou

Zostałam Maou (królem demonów) ale ponieważ nie podobało mi się, że spoczywa na mnie "tyle" obowiązków postanowiłam porzucić tron. Po jakimś czasie powróciłam zobaczyć co się dzieje z królestwem i odkryłam, że mój następca - jakiś stary, zniedołężniały demon - właściwie nic nie robi a mimo to inne demony go szanują. Poczułam zazdrość - gdybym wiedziała, że taki Maou nic nie musi robić zostałabym przy władzy. Na szczęście jednak demon był już stary i wiedziałam, że niedługo umrze więc postanowiłam, że zostanę przy nim do czasu aż wyzionie ducha (mogło to potrwać kilka lat ale co to dla kogoś długowiecznego jak ja) a następnie powołam się na nowego króla na mocy otrzymanej poprzednio władzy.
Niestety, sen rozmył się zanim pragnienie się spełniło. Po obudzeniu jeszcze dłuższą chwilę żałowałam, że tak się stało a w końcu zasnęłam ponownie chcąc powrócić do snu. Ale sen już się nie odtworzył.

3. Murowana łąka

Wracałam skądś znajomą mi z rzeczywistości łąką która jednak we śnie została wyremontowana przez miasto które oprócz ciągnącego się przez całą jej szerokość wygodnego deptaka wyposażyło ją w masę różnych budynków i przejść. Niektóre przeczyły prawom fizyki, jak winda obracająca cały świat czy ogromny pokój zawarty w maleńkiej szopie. Wchodząc do jednego z ich zobaczyłam, że stoję na balonie z którego widok był taki jak z okna mojej kuchni a pod nim łaziły rożne dziwne stworzenia przypominające połączenie kur, królików i krów. Chciałam zejść na dół ale ktoś mnie powstrzymał mówiąc, że może to zaszkodzić zwierzętom. Chwilę później obok mnie, przez barierkę przeskoczyła jakaś dziewczyna i wylądowała wśród stworzeń. Te rzuciły się na nią i pożarły biedaczkę. Wiedziałam, że dziewczyna popełniła w ten sposób samobójstwo ale nie ruszało mnie to. Wciąż miałam psychikę Maou z poprzdniego snu choć teoretycznie byłam już sobą. :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz