Nic specjalnego. Ale jest to jedyny sen jaki w ostatnim czasie zapamiętałam więc warto wspomnieć.
Sen był fałszywą pobudką.
Obudziłam się i otworzyłam szafę zastanawiając się co dziś ubrać. Z zaskoczeniem odkryłam, że w szafie, poza moimi typowymi czarno-czerwonymi ubraniami wisi suknia ślubna o kształcie który z pewnością nie pasowałby do mojej sylwetki. Nie miałam pojęcia skąd się wzięła i co tam robi - nie mam zamiaru póki co wychodzić za mąż.
Nagle do mojego pokoju wszedł kot domagając się bym wypuściła go na pole (częsta sytuacja). Zeszłam więc do salonu i uchyliłam drzwi balkonowe. Kot wyszedł. Już miałam zamknąć drzwi gdy zauważyłam siedzącego na dywanie wróbla. Patrzył się na mnie jakby prosząc bym pozwoliła mu wylecieć. Odsunęłam firankę i otworzyłam drzwi na oścież. Ptaszek przeleciał obok mnie i poleciał na pole, szczęśliwie mijając czekającego tam kota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz